niedziela, 7 października 2012

Tydzień 2



Współczesny erotyk



Myślał, że jak emir, jak największy książę,
jak magnat wspaniały, który ma pieniądze,
że był niczym playboy, co gdy szedł do klubu,
nie mógł się opędzić od żeńskiego tłumu.

A kobiety jakby, już przystojniejszego,
milszego, śmielszego i zabawniejszego
człowieka na ziemi w życiu znać nie miały;
na jeden gest ręką by się mu oddały.

On korzystał z tego, był jak władca świata,
co do setnej części wspaniałego  kwiata
miał dostęp, więc czemu miałby nie korzystać
skoro każda z panien pragnie na to przystać?

Tak więc przy ogromnym tych panien wyborze
obrał najpiękniejszą; mylić się nie może!
Wtenczas wszystkie iskry w oczach jego błysły,
rozpalając niemal koneserskie zmysły.

Podziwiał jej wdzięki, ruchy oraz grację
(w duchu sobie szczere złożył gratulacje,
że w wyborze panien jest tak niezrównany,
jak Sobieski pod Wiedniem był niepokonany).

Panny włosy w tańcu lekko powiewały,
usta obietnice rozkoszy szeptały,
oczy błysk diamentu miały w onej chwili;
śmiała się, on się śmiał,  wspólnie weselili.

Korzystali szczodrze z czasu wśród radości,
pięknie w czasie zgrały się chwile nagości.
Gdy ponownie przyjrzał się swojej wybrance,
tym większa go wzięła ochota na harce.

Bo od góry patrząc: przepiękna kopuła
Jasnością złocistą pięknie opatula
błyszczące tak śmiało szlachetne kamienie,
szafiry co blaskiem przyciągną spojrzenie,
a pod nimi istna jaskinia słodyczy,
co malin nie skąpi,( a chętnie użyczy!)
Niżej mlecznobiałe niewielkie pagórki:
przepiękne, dojrzałe tak, że wszystkie córki
korynckie by chciały, takimi pracować,
lecz ich skarby przy tych można tylko schować!
Piękne młode ciała, dwa osobne byty
teraz w jednym czasie osiągnęły szczyty.
Sekretnie się przedarł ze źrenic zmęczonych
uśmiech promienisty –  znak zadowolonych.

Z tą wspaniałą panną cudny los go złączył,
lecz po tej przygodzie komputer wyłączył.

4 komentarze:

  1. git "Współczesny erotyk"! oczywiście czułam się nieswojo, ale w dwóch momentach mnie rozśmieszyłeś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Ci Rafał współczuję. Idź Ty człowieku do ludzi,a nie przed tym komputerem siedzisz...

    OdpowiedzUsuń